Nie wiem, czy to dobry pomysł, ale zawsze martwiło mnie, że czytając nie widzicie nawet w przybliżeniu tego co ja. Jeden obraz jest wart więcej niż tysiąc słów opisu.
Nie będę tu oczywiście ilustrował wszystkiego - istotą powieści jest wyobraźnia. Ale kilka obrazków nie zaszkodzi, a przybliży Wam nieco krainę, której przyszło Wulfhere'owi bronić przed smokami.
Tak się bowiem złożyło, że zupełnie przypadkowo w tym samym czasie, co Wulfhere, w Skyrim gościł pewien fotoreporter wydawanego w Tamriel Kuriera Cesarskiego. Spytacie, jak to możliwe, że mógł robić zdjęcia. Otóż, nic prostszego - oczywiście, przy pomocy wszechobecnej w Tamriel magii. Aparat fotograficzny, znaleziony w dwmerskich ruinach, działał na zasadzie Latarni Czarnoksięskiej, a wszystkie obrazy zostawały zapamiętane przez specjalnie spreparowany klejnot duszy.
Przejrzałem kilka roczników i wybrałem te zdjęcia, które powiązane są z miejscami przygód naszego bohatera.
2. Biała Grań - widok od bramy. To właśnie widzi wędrowiec po przekroczeniu bram miasta. Pierwszy budynek po prawej to kuźnia Adrianne i widać nawet mistrzynię młota i miecha przy pracy. Zapewne wyklepuje jakieś skóry na warsztacie...
4. Wichrowy Tron - widok na jedną z ulic, w pobliżu wejściowej bramy. Budynek po prawej to gospoda "Pod Knotem". W oddali widać Pałac Królów - siedzibę Ulfrika Gromowładnego. Wichrowy Tron leży bardziej na północ od Białej Grani i u ujścia Białej Rzeki do Morza Duchów, stąd klimat w tym mieście jest znacznie chłodniejszy i surowszy, co widać po oszroniałych murach.
6. I jeszcze jeden obrazek z Pękniny i kolejne zdjęcie naszego bohatera - tym razem w kuźni mistrza Balimunda. Wulfhere był tam częstym gościem, nic dziwnego więc, że naszemu fotoreporterowi udało się złapać go na fotografii.
W dalszej części opowieści będziemy również korzystać ze zdjęć operacyjnych thalmorskich agentów. Kto to taki - dowiecie się niebawem.
Znaczy co grafika tej gry nawet niezła jest.
OdpowiedzUsuńMiłego, ;)
Nie tyle grafika - bo ta jest dość uboga (i dobrze, nie lubię przestrojonej gry), co jej charakter. Każde miasto ma swój specyficzny charakter, nie podobny do innych. A że Skyrim to kraina górzysta, widoki, w połączeniu z muzyką, są po prostu piękne.
UsuńWiem już, dokąd chcę iść po śmierci.
Oj, byłoby niezle gdybyśmy mogli wybierać swe pózniejsze miejsce pobytu.Wybrałabym raczej jakiś cichy zakątek na Mauritiusie, bez smoków i Nordów;)))
UsuńKrainy z tego świata się nie liczą ;)
UsuńGrafika mi się podoba. Niestety jakoś nie umiem się wciągnąć w żadne fantasy :), ale chętnie zajrzę popatrzeć na takie bajkowe krajobrazy :)!
OdpowiedzUsuńPozdrowienia
Fantasy trzeba lubić - to taki specyficzny gatunek, że albo się jest w nim zakochanym, albo się go nienawidzi. Jak w każdej popularnej dziedzinie, jest tam niesamowicie dużo kiczu, co nie ułatwia wyboru. Zwłaszcza, gdy fantasy trafiło do filmu i zaczęła się era efekciarstwa. Nic tak nie zaszkodziło temu gatunkowi jak film. Weźmy pod uwagę choćby przygody Wiedźmina, albo Conana z Cimmerii - filmów nie da się oglądać. Są spłycone do absurdu, po prostu głupie. A powstały na podstawie pięknie napisanych książek.
UsuńBo większość filmów, które powstały na podstawie fajnych powieści to - niewypał. Wyjątek- "Rodzina Połanieckich". Nie do przeczytania, nudy do mdłości, a film miał nawet ręce i nogi, dało się oglądać.
UsuńTrzy razy w życiu zdarzyło mi się nie dokończyć zaczętej książki. Jedną z nich był "Angielski pacjent". Film był całkiem przyjemny, choć można się spierać, czy to poziom oskarowy. Książki przeczytać się nie dało. Po prostu nie dało! Nie wiadomo było, o co w niej chodzi. Dotarłem z wielkim wysiłkiem do połowy - i spasowałem.
UsuńA skoro mówimy o fantasy - "Władca Pierścieni" też jest lepszy w wersji filmowej. Książka była dobra, kultowa wręcz, ale to film ma w sobie to "coś". Nastrój został w nim wykreowany o wiele umiejętniej niż w powieści, która miejscami wręcz razi swoją powagą. A przecież nawet w najpoważniejszej sytuacji zdarza się człowiekowi uśmiechnąć.
Surowe piękno tych okolic przypomina mi Kanadę.
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, nie pomyślałem o tym. Bethesda to firma amerykańska, więc nie powinno dziwić takie podobieństwo.
UsuńSami Nordowie natomiast wzorowani są na Skandynawach.
Zupełnie jak w Górach Izerskich :)
OdpowiedzUsuńNie byłem, ale założę się, że Skyrim piękniejsze.
Usuń